Tuesday, March 6, 2012

somebody that I used to know.


       somebody that I used to know. nieznajomy, ktoś kogo mijamy idąc ulicą pełną ludzi, świateł, samochodów, pełną życia. Czy patrząc na nieznajomą osobę myślisz czy czasem jednak jej nie znasz? Jak to jest kiedy znajdujemy się wśród nieznajomych osób - czy od razu, przynajmniej teoretycznie powinniśmy być zaniepokojeni, niespokojni czy też bardziej uważni? Oczywiście, nie możemy przesadzać. Jak to się dzieje, że czasem poznajemy jakąś osobę - całkiem nam jeszcze nieznajomą, jednak czujemy się tak jakbyśmy znali się kilka lat, albo nawet wieczność?
       Skąd ja go znam? Czy kiedykolwiek widziałam już tą osobę? - zadajemy sobie milion pytań, jednak najczęściej nie znamy na nie odpowiedzi. Czujemy jakby to była osoba którą znamy od dzieciństwa. Tylko skąd? Zanik pamięci? Nie. Raczej nie. A więc co? Nie mam pojęcia jak to się dzieje, ale sama doświadczyłam kilkakrotnie tego dziwnego uczucia - niby kogoś znam, ale to nie prawda. Okazuje się jak wiele nas łączy, i tak naprawdę mogliśmy się teoretycznie znać już dłuższy czas, ale tak nie jest.


       Osiemnaście tulipanów. Kiedy to minęło? Nie mam pojęcia, sama chciałabym to wiedzieć. Dzisiaj krótko niestety, ale tak jakoś wyszło. Zmieniłam też trochę wygląd bloga, mam nadzieje że wygląda korzystniej.
       Miłego popołudnia!

1 comment:

  1. Zdjęcie śliczne. Ale jeszcze ładniej tulipanki wyglądają na żywo... Haha.
    Hmm. Wiele ludzi znamy tylko kilka sekund a wiemy, że znamy się całe życie. Czasem wystarczy tylko jedna rozmowa i wiemy, że ta osoba jest z nami związana. i że się spotkaliśmy. Tak to już bywa...
    No a więc - sto latek:*

    ReplyDelete

Thanks for all comments!
If you leave your blog address I'll check it!